Pomimo że kurs wymiany franka szwajcarskiego został ustabilizowany przez Narodowy Bank Szwajcarski już w styczniu 2015 roku, to problem jaki pojawił się w Polsce – dotyczący kredytów mieszkaniowych w CHF – jest daleki od rozwiązania. Ostateczna decyzja dotycząca skutecznego sposobu poradzenia sobie z nim jest ciągle niejasna, co powoduje ciągłe zwiększanie się napięcia pomiędzy ponad pół milionem pożyczkobiorców a bankami, które udzieliły tego typu kredytów.

Wzrost wartości franka szwajcarskiego ciosem dla polskich obywateli

15 stycznia 2015 roku Szwajcaria zmieniła kurs wymiany franka szwajcarskiego. Kurs złotego tuż po zmianie wynosił 3,57 do 1 franka, a później nawet 4,33 do 1 franka. Wkrótce wartość franka w stosunku do naszej waluty ustabilizowała się na poziomie 3,92 do 1 franka. Co oznaczało to dla wielu rodzin, które miały zaciągnięty kredyt we frankach szwajcarskich? Biorąc pod uwagę, że kurs wymiany – wtedy, gdy wiele rodzin decydowało się na zaciągnięcie „korzystnego” wówczas kredytu denominowanego – wynosił 2,4 zł do 1 franka, oznacza to, że za każdego pożyczonego franka dłużnik musi zapłacić nawet o 1,5 złotego więcej niż było to początkowo zakładane.

Dla wielu polskich rodzin, które oczekiwały korzystnego i atrakcyjnego kredytu mieszkaniowego, sytuacja ta jest ponad ich siły. Nawet 10% frankowiczów może mieć problem z oddaniem zaciągniętego długu, co przekłada się na to, że banki napotkają trudności z odzyskaniem swoich pieniędzy. Konsekwencje braku spłat mogą spowodować dla banków straty w wysokości nawet całego ich rocznego zarobku. Co – jak możecie się domyślać – będzie bardzo dotkliwe i nie tylko dla nich. Niezależnie od tego, czy banki zdecydują się zaakceptowanie propozycji proponowanych przez legislację, czy też nie, ich finanse są zagrożone. Aby sytuacja była jeszcze bardziej dla nich skomplikowana, pojawiają się nowe podatki na aktywa bankowe i nie tylko – co może znowu zaszkodzić finansowej stabilnoci tych instytucji.

Jaka jest odpowiedź Państwa?

Propozycje Państwa na poradzenie sobie z problemem, jak i ich słaba responsywność na wydarzenia nie pomaga. Banki wskazują, że to właśnie politycy w latach 2006-2007 upierali się, aby banki zwiększyły dostępność kredytów we frankach. Prawo przegłosowane przez poprzedni parlament mówiące o tym, że 90% kosztów związanych ze zmianą kursu ponoszą instytucje finansowe ostatecznie nie weszło w życie. Było ono dużym zagrożeniem dla banków, jednak ratunkiem dla około 15% parlamentarzystów, którzy również zdecydowali się na kredyt we frankach. W dalszym ciągu musimy czekać na ostateczną decyzję polskiego rządu dotyczącą możliwości poradzenia sobie z kryzysem, jaki napotkał frankowiczów.

Rozwiązanie jest ciągle tematem obrad. Jednak wszyscy ci, którzy napotykają trudności ze spłatą swojego zadłużenia, powinni zgłosić się do adwokatów, którzy mogą pomóc im zaradzić w trudnej sytuacji materialnej. Jest to kluczowe, gdyż w Polsce znajduje się wiele osób postawionych przed podobnymi wyzwaniami.